sobota, 30 stycznia 2016

Rozdział 29

Wszyscy zbliżyli się do podestu. Wokół było wielkie zamieszanie. Jedni zajmowali się  zmasakrowaną przeciwniczką Nikol, a inni zgromadzili się wokół dziewczyny.
– Co to było?
– Co jej jest?
– Nikol to już raczej nie amator.
– Widzieliście, jak się poruszała?
– Ona chyba znała każdy jej krok! – Wykrzykiwał tłum, podniecony całą sytuacją. Rush przeciskał się między kasyczi, a koło Nikol był już Hershey i Szejn.
– Przejście – krzyknął na całe gardło.
Wszyscy  spojrzeli po sobie i rozeszli, aby on mógł przejść. Był cały w nerwach. W głowie miał tysiące pytań. Martwił się, gdyż krzyczała tak przeraźliwie, jakby rozcinano jej wnętrze żywcem.
– Co jej jest?! – próbował, zdenerwowany, ją przekrzyczeć, aby mógł go usłyszeć Hershey, który kładł jej właśnie na ręce robocika, przypominającego monetę. Maszyna chodziła po jej przedramieniu aż usiadła i po chwili spadła. Krzyk Nikol zaczął powoli cichnąć, a sama dziewczyna uspokajała się. Po chwili kompletnie ucichła i cała drżąc, trzymała się za głowę, w której przed chwilą był śmiertelny ból. Klęczała tak trzęsąc się jak osika. Wszyscy wpatrywali się w nią w ciszy. Rush spojrzał na Hersheya pytającym wzrokiem.
– Środki przeciwbólowe. – powiedział mężczyzna, nie odrywając od niej wzroku.
Chłopak zacisnął drżącą dłoń w pięść. W środku wszystko go ściskało. Nie wiedział czemu, ale nie mógł patrzeć na jej ból. Nagle dziewczyna przestała trzymać się za głowę, bo owładnęło nią tak potworne wycieńczenie, że nie miała siły tego robić. Jej ciało opadło bezwładnie na podłogę. Rush szybko znalazł się przy niej i podniósł jej głowę. Serce waliło mu jak młotem. Zagryzł boleśnie wargę i z zaciśniętym gardłem wpatrywał się w nią. Hershey wyciągnął z kieszeni następnego robocika i położył go na jej ręce, po czym wykonał to samo, co jego poprzednik. Rush zaniepokojony chciał mu zadać kolejne pytanie, ale mężczyzna zdążył mu na nie odpowiedzieć.
– Jej organizm jest wycieńczony. Praca serca jest potwornie przyśpieszona i ledwo oddycha. To ma dać jej sił. – Rozejrzał się po sali.
Między kasyczi zrobiło się przejście. W ich stronę szybowało podłużne szkło, na którym można by położyć dziewczynę. Między szybą a ziemią, znajdowało się pole magnetyczne, co umożliwiało jej unoszenie się. Podleciało to pod podest. Rush podniósł Nikol i położył ją na tym szkle. Zaraz, obok niej, pojawiło się pełno liczb i wykresów. Hershey kliknął coś i poduszkowiec zaczął poruszać się w stronę wyjścia. Mężczyzna, z Rushem i Szejnem, szedł szybkim krokiem przy szybującym szkle. Przestraszony chłopak patrzył na wyniki wyświetlające się przy jej ciele. Wiedział, że nie były one dobre. Drzwi otworzyły się automatycznie i ruszyli w stronę laboratorium. Nikt nic nie mówił. Szli w napięciu, co i raz spoglądając na wyniki, które były przerażające. Gdy znaleźli się w punktu docelowym, Szejn podszedł do Vijotas namo i kliknął parę razy.
– Davidzie jesteśmy w laboratorium. Musisz tu przyjść. – odezwał się nagle.
– Po co go martwić? Uważam, że im mniej tu nas, tym lepiej. – burknął Hershey.
– Jest generałem i musi wszystko wiedzieć. – powiedział formalnie Szejn, gdy podszedł do Nikol. Hershey zacisnął zęby, ale już się nie odezwał. Zaczął dokładnie analizować wszystkie wyniki. Nagle jej oddech, z ciężkiego, przeszedł w normalny, równy. Rush patrzył na to w napięciu, Hershey i Szejn też to zauważyli.
– Boli. – szepnęła dziewczyna. Rush w mgnieniu oka znalazł się obok niej i patrzył niespokojnie to na nią, to na Hersheya, który marszczył czoło zamyślony.
– Nie powinna nic czuć. – mruknął pod nosem. Zdenerwowany Rush chciał, żeby jeszcze coś powiedział. Szejn stał bez namiętnie, patrząc na całą sytuację i czekając na generała. Mężczyzna o srogiej twarzy podszedł po Vijotas namo i wyciągnął kolejnego robocika, po czym umieścił go na ręce Nikol.
– Co z nią? – Tylko Hershey się nie odwrócił, gdy usłyszał głos, który przerażał wiele osób.
– Wszystkie parametry są tak podwyższone, że powinna nie żyć. Organizm jest wycieńczony, a mózg przegrzany, że się tak wyrażę. – powiedział  bez uczuć, nadal nie zwracając uwagi na generała.
– Czemu? – David spojrzał na niego wyniośle. Hershey popatrzył mu w oczy pierwszy raz odkąd David pojawił się w laboratorium.
– Nie mam zielonego pojęcia. – Jego poważny ton przestraszył Rusha. Mężczyźni wpatrywali się w siebie przez chwile, gdy nagle oczy dziewczyny otworzyły się szeroko, a ona z przejęciem zaczęła mówić szybko:
– Każdy ruch, wiedziałam o każdym jej ruchu. Świat zwolnił. Słyszałam najcichszy dźwięk. Odczuwałam go. Miałam gigantyczną siłę. Nie byłam sobą. Byłam maszyną do zabijania. Słyszałam twoje myśli. – Spojrzała w oczy Rusha. Zapadła cisza pełna napięcia. Rush nie wiedział, co ma zrobić, co powiedzieć. Patrzył osłupiały na nią, a ona na nich. Nagle pokierował zdezorientowany wzrok na Davida, który patrzył na niego poważnie z wrogim wyrazem twarzy.
– Informować mnie o wszystkim. – powiedział, nadal wpatrując się w chłopaka, ale każdy wiedział, że tyczy się ich wszystkich, a jego słowa mają głębsze znaczenie. Odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę wyjścia.
– Szejn, odprowadź ją do Arnemi. Ma mieć wolne. Hershey co godzinę sprawdzaj jej stan zdrowia i przynoś mi raport. Teraz daj jej coś na zbicie gorączki, ciśnienia i tak dalej. – dodał. Rozejrzał się ostatni raz i wyszedł. Szejn podszedł do szkła, na którym leżała. Kliknął parę razy i to ruszyło do wyjścia razem z nim. Rush wpatrywał się w drzwi oniemiały. W głowie miał miliony pytań. Jedno było najważniejsze. Nic nie rozumiejąc, zwrócił wzrok na przyjaciela.
– Musisz mi powiedzieć. – Poważny ton jego głosu skrywał lekki strach. Wzrokiem przewiercał jego czaszkę, aby wydobyć z jego mózgu odpowiedzi. Chciał, żeby chociaż na niego spojrzał, ale on tylko wyprostował się, poprawił i patrząc w jeden punkt poważnie odezwał się.
– Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie. Nie możesz jeszcze nic wiedzieć. – Po tych słowach wyszedł i zostawił go samego. Rush rozejrzał się, szukając jakichkolwiek odpowiedzi, ale wiedział, że od niego, nic się nie dowie. Wybiegł z laboratorium.





Przyłożył dłoń do czytnika jej Arnemi. Coś się z nim zagotowało, gdy ich zobaczył. Miał tak wielką ochotę podejść i rozbić głowę Shella o ścianę. Chłopak siedział na łóżku Nikol, głaszcząc zmęczoną dziewczynę po ręce. Rush zmierzył go wzrokiem.
– Myślisz, że jak będziesz miał grzyweczkę na pół ryja, to będziesz śliczniejszy? Sorry, ale na to przyjaciół nie wyrwiesz, ale faceta to już co innego. Uważaj Nikol, bo ta jego rączka nie wiadomo, gdzie była. – Uśmiechnął się drwiąco.
– Rush, na mnie gadasz, a nie pamiętasz, gdzie ta rączka była wczoraj? – Shell wysłał mu buziaka. Rush zaczął się śmiać.
– Radzę się zbadać, bo rozdwojenie jaźni to jeszcze uleczalna choroba. Wiem, że o mnie fantazjujesz, ale wolałbym, żebyś się z tym bardziej krył. –Jego twarz wyrażała lekkie obrzydzenie. – Nikol musimy pogadać. – Spojrzał na nią poważnie.
– Nie chcę z tobą rozmawiać. – powiedziała, nie patrząc na niego. Usłyszał parsknięcie Shella. Ciemnooki zacisnął dłonie w pięści, a jego twarz stężała.
– Chyba ci dała kosza kochanie. – zaśmiał się Shell. Rush spiorunował go wzrokiem.
– Jeszcze tu jesteś? Myślałem, że masz następną randkę z jakimś twoim nowym kolegą. – warknął.
– Rush, nie musisz być zazdrosny. Jestem wierny tylko tobie. – Shell spojrzał na niego miłym wzrokiem i złapał się za serce.
– Nikol… – zaczął zirytowany.
– Rush, mówiłam ci, że nie chcę z tobą rozmawiać. Proszę, zostaw mnie w spokoju. Jestem zmęczona. Przyjdź później. – Zamknęła oczy i odwróciła się na drugi bok pokazując, że rozmowa jest zakończona. Chłopak napotkał się z roześmianą twarzą Shella.
– Nie jestem już od tego, aby księżniczce usługiwać. – warknął. Nikol denerwowało to przezwisko, a on dobrze o tym wiedział.
– Przestań zatruwać moje życie, które teraz i tak jest do dupy. Mam dość twoich humorów i przezwisk. Znajdź innego idiotę, który będzie chciał z tobą gadać i wysłuchiwać twoich ciągłych marudzeń, bo mi się już znudziło. Zostaw mnie w końcu w spokoju. – powiedziała na jednym wdechu.  Spojrzała w końcu na niego, a jak na złość znów się rozmarzyła, patrząc, jaki jest piękny, nawet gdy jest zdenerwowany. Inni by się go bali, ale ona jakoś nie odczuwała przy nim strachu.
– Uuuu… – Shell uderzył dłonią o udo. Myślał, że Rush zabije go wzrokiem, albo naprawdę się na niego żuci, lecz miał to gdzieś, dobrze się bawił.
– Tylko nie przychodź następnym razem z płaczem, gdy znów będziesz miała jakiś problem. – warknął i wzburzony wyszedł, a w środku wszytko się w nim zagotowało, a nawet poczuł lekkie ukłucie smutku.






– Wszystko poszło według planu. – powiedział Szejn, siedząc w biurze Davida.
– Bardzo dobrze… – zamyślił się.
– Ale powinniśmy coś zrobić. Oni za dużo wiedzą. – Łysol spojrzał z obawą na generała.
– Wiedzą, ale my wiemy więcej. – David rozsiadł się wygodniej.
– Myślę, że trzeba się go pozbyć, bo może jej dokończyć całą historię. – Szejn pomyślał na głos, a jego wzrok był skupiony w jednym miejscu kombinując dalej.
– Nie. Ufam mu. – David zmarszczył czoło.
– Ale co jeśli…
– Szejn, ja tworzę zasady w tej grze. Jeśli ktoś  nie zagra według nich, stanie na złe pole i spotkają go konsekwencje. Każdy wie, jakie one są. – David zamyślił się na chwilę. – Pozbędziemy się kogoś innego, kto zbyt węszy i wydaje mi się, że mąci jej w głowie. Jeszcze nie wiem kto, ale jak tylko się dowiem, trzeba będzie się go pozbyć i to na stałe. Ona nie może o niczym wiedzieć. Wszystko idzie w dobrym kierunku i tak ma pozostać. – Szejn wstał, a David spojrzał na drzwi. – Pamiętaj, ja tu ustalam zasady, a wy jesteście moimi pionkami w mojej grze, przeciwko ich pionkom. Nie możecie dać im wygrać i oddać naszego skarbu.




Notka:

Sobota :D
Miałam pomysł na ten rozdział, ale jakoś nie przypadł mi do gustu ten rozdział. Sama zauważyłam, że było dużo spojrzała, wzrok itd., ale stwierdziłam, że już trudno, jak obiecałam, że rozdział co sobota, to niech już będzie. Postaram się, żeby następny był lepszy ;D



Żulę i komentarze!!!! Nie zdajesz sobie sprawy, jaki to podjar i zaciesz, kiedy widzisz pomarańczowy napis "komentarz oczekujący na moderację" <3 !!!!

10 komentarzy:

  1. Po pierwsze, chcę ci powiedzieć ze ci nabiłam chyba z dwadzieśćia wyświetleń, odświerzając twojgo bloga w oczekiwaniu na rozdział xd

    Pst, fajny pomysł z tym latającym szklem, ale nazwałaś go poduszkowcem ? xd oklepane xd

    Co ja mam ci powiedzieć? nie mam weny na kom. jak czytalam mialam tyle pomysłó, a teraz mi wszystko wyleciało z głowy.

    Czemu nicol zrobiła się taka słaba i dlaczego nie chce rozmawiać z rushem? Ps.. szell jest gejem? O.o Czy oni tylko takkk?

    kOGO DAWID CHCE ZABIĆ, KTO MĄCI JEJ W GŁOWIE?
    ogólnie jaka gra, jakie pionki, co to za plan w ktorym uczestniczy nicol?

    Ogólnie chyba ten rozdział podobał mi się najbardziej, dużo ciekawych rzeczy, normalnych takich kłótni, życie w bohaterach, np w szellu u rushu.

    czekam na kolejny rozdział :D moze jutro napiszę dłuższy kom bo teraz jestem zajęta :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahha dzięki za wyświetlenia xD Nie szkło nie było nazwane poduszkowcem, tylko to po prostu był poduszkowiec. Była słaba, bo jej mózg wykończyło te czytanie myśli, zwolnienie czasu itd. Końcówkę napisałam tak, że będę do niej układać dalszy ciąg, bo mi coś wpadło do głowy o grze i stwierdziłam, że takie streszczenie dalszych części xD Ale co i jak to sama nie mam pojęcia.

      Shell nie jest gejem, po prostu Rush go tak nazywa przez grzywkę xD Szczerze to za bardzo nie byłam zadowolona z niego, ale skoro tak mówisz... ^^ Dziękuję :*

      Usuń
  2. Pamiętaj - Co zrobili wszyscy? Wszyscy zbliżyli się. Trochę pozamieniałaś w pierwszym zdaniu słówka nieprawidłowo :P
    "Nikol, to już raczej nie amator. " - nikt się tutaj do niej nie zwracał osobiście, więc przecinek po jej imieniu jest zbędny :)
    "Wszyscy spojrzeli się i rozeszli," - spojrzeli się...? spojrzeli po sobie i rozeszli się. czyż nie to miałaś na myśli? :)
    "Rush zdenerwowany zaczął czekał chcąc, żeby jeszcze coś powiedział." - troszkę się w tym zdaniu pogubiłaś i nawet nie wiem, do czego można je porównać, ale jest kompletnie źle napisane xD Koniecznie musisz je poprawić, bo gubi sens :P
    "bez namiętnie" - beznamiętnie piszę się razem :)
    "układam zasady" układać można klocki, a zasady się ustala ;)

    Łał. początek bardzo emocjonujący! Nie wiedziałam, co się dzieje z Nikol, ale po prostu mną wszystko wstrząsnęło! Nie dziwię się, że taka była reakcja innych kasyczi, którzy znajdowali się w jej obrębie, bo to, co wyczyniła w poprzednim rozdziale było niesamowicie niebywałe!
    Ale co takiego jej jest? Wszystko jest w nienormalnych statystykach, dlaczego?! Strasznie mnie to ciekawi i szkoda, że nie zostało to wyjaśnione w tym rozdziale. Ale no cóż, miejmy nadzieję, że dowiem się za następnym razem ^^
    Końcówka emocjonująca również. Tak pojechała po biednym Rushu... Chociaż nie rozumiem tych jej huśtawek nastrojów. Raz go pragnie przy sobie i w ogóle, zależy jej, klei się i tuli, a teraz tak po nim jedzie i każe wynosić się? Trochę nie w porządku z jej strony....
    I o co chodzi z tym ostatnim akapitem?! Co oni knują znowuż przeciwko Nikol? Masakra...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za błędy :* W rozdziale jest wytłumaczenie jej skoku parametrów, ale trzeba by nad tym zastanowić xD. W następnym napiszę czarno na białym :D. To dlaczego ona nie chciała z nim gadać to też jest do przemyślenia i przypomnienia sobie wcześniejszych rozdziałów, ale w jej myślach to tez wytłumaczę xD.

      Ostatni akapit jest tak napisany, żeby dał mi weny na później. Przedstawia następne wydarzenia. ^^

      Dziękuję za mój uśmiech ma pół ryja :D Bardzo dziękuję!! <3

      Usuń
  3. Oooo, lubię czytać Twoje opowiadanie. Ale Ty to wiesz już pewnie. A jak nie wiesz, to wiesz już teraz, o. :D
    Tylko dlaczego rozdział taki krótki? Buuu. :( Ja tu się wczuwam, a Ty tak chamsko kończysz. A idź Ty. :D

    Jak opisywałaś, gdy nieśli wycieńczoną Nikol... Ja się bałam, że ona serio umrze. Ale tak potem myślę - ej, chyba nie mogłabyś mi tego zrobić. xD W każdym razie to jej wyznanie, że znała każdy ruch, gest... Jejku, niesamowite! Fajnie wprowadzasz to napięcie! :)

    Ale ja mam znowu mieszane uczucia względem Rusha. Raz go lubię, a raz niby nie. I nie wiem, on jest dla mnie najbardziej zagadkową postacią w tym opowiadaniu. :D

    Zachowanie Nikol w szpitalu strasznie mnie zszokowała. Pomijając tę zabawną, "gejowską" kłótnie chłopaków (swoją drogą - świetnie Ci to wyszło, ja się naśmiałam. :D) coś mi tu nie gra. Pewnie w następnych rozdziałach dowiem się, o co tak naprawdę chodzi dziewczynie!

    No i teraz totalnie wprowadziłaś zamęt na końcu. Rozmowa Szejna z Davidem była niezwykle poważna i naprawdę do następnej soboty mam się nad czym zastanawiać!
    Kogo on chce tak naprawdę zlikwidować?

    Rany, ja już nic nie wiem. Pozostaje mi tylko czekać na kolejny rozdział! Pozdrawiam. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam Carrie, że naprawdę lubisz te opowiadanie, jest mi meeeega miło i ciepło na sercu, od kilku minut <3
      Zastanawiałam się nad tym rozdziałem. Początkowo nie za bardzo chciałam go wstawiać, bo wydawał mi beznadziejny, ale jak patrze to i napięcie mi się udało, i ogólne wrażenie dbre zrobiŁ :D

      Rush jest bardzo skomplikowany. Z jednej strony nie umie okazywać uczuć o ich nie rozumie, a z drugiej jest bardzo tajemniczy, bo ma swoje sekrety.

      David sam nie wie kogo ma zlikwidować. Chcę tego, kto mąci jej w głowie. xD

      Nie będziesz czekać do soboty, bo od jutra mam ferie i z okazji 10 tyś wyświetleń będzie nowy rozdział :*

      Carrie bardzo Ci dziękuję za ten komentarz. Jest bardzo motywujący i dzięki takim jak one w mojej głowie rodzą się nowe pomysły, których ostatnio mam ubogo w głowie. Dziękuję <3

      Usuń
  4. Kasia plisss napisz rozdział w tym tygodniu bo z nerwów to chyba z mostu skocze xD
    Ta wyczerpująca możliwość czytania w myślach... wiedziałem że kiedyś Nikol zwycięży ale że poprzez czytaniu w myślach...
    Tego Shella to coraz bardziej lubie. Coś mi się zdaje że odegra dużą rolę w opowiadaniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział będzie jutro z okazji 10 tyświata wyświetleń. Dobrze myślisz. Nie wiem czy Shell będzie się często pojawiał, ale będzie ważny. Dzięki za tyle zdań xD
      Zapraszam do udziału w konkursie.

      Usuń
  5. Ja naprawdę jestem w szoku. *o*

    Ale zacznę od tych robocików. Bardzo fajnie to wymyśliłaś. Też takie chcę XD

    Najbardziej nurtują mnie tutaj dwie sprawy, a nawet trzy: - Dlaczego tak zareagowała (czy też jej organizm) po tej walce?
    - Czemu nie chciała rozmawiać z Rushem?
    Może, gdy w walce znała jego myśli i może myślał wtedy o czymś co ją obraziło? XD
    - Czyżby David chciał się pozbyć Rusha? No kurde te jego plany strasznie mi śmierdzą. Nie mówiąc już o pomysłach na szkolenia :P W tych to z Szejnem to są 'mistrzami' Haha :') :D

    Te dialogi między Shellem a Rushem mnie powaliły na kolana. Takie prawdziwe haha :D Osobiście nie przepadam za Shellem. #TeamRush XD

    Dobra na to ja czekam na next i serdecznie pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj będziesz znać odpowiedzi. Nie wszystkie, ale część na pewno. Ja też jestem w drużynie Rusha! :D Dziękuję za komentarz :*

      Usuń