niedziela, 7 lutego 2016

Rozdział 31

– Hershey, co to znaczy, że Nika została oskarżona o zdradę? – zapytała wystraszona Nikol. Dziewczyna wiedziała, że to nic dobrego nie oznacza. Przeskakiwała nerwowo z jednej nogi na drugą.
– Weronika? – Zamyślił się na chwilę, pocierając łysinę na głowie. – Zdrada to poważne oskarżenie, ale jest nieunikniona. Odkąd manipulanci zebrali się razem jest często spotykana. – Nikol zagryzała wargę, czekając w napięciu, kiedy ten kasyczi przejdzie do rzeczy. – Przykro mi, Nikol. Hershey położył rękę na jej ramieniu. – Weronika oddała w ręce wroga twoją matkę. Ustała po ich stronie. Przekonali ją, że tak będzie lepiej i przyłączyła się do nich. – Wziął oddech i znów chwilę pomyślał, po czym spojrzał jej w oczy. – Zostanie odebrane jej stanowisko. Nie będzie już w naszych szeregach. Wojsko ją wyrzuci i  wyślą do Narodu Pierwszego, jeśli… – Podkreślił ostatnie słowo unosząc palec w górę – Jeśli po badaniach, analizach i rozmowach nadal będzie stać po stronie Ciemnych Dni zostanie zamknięta, gdyż za dużo wie. Wszystkie informacje mogą do nich trafić. – Zabrał rękę z jej ramienia. – Łącznie z tobą. – Nikol patrzyła w ziemię.
Nie mogą jej zabrać. Tylko ona mi została. Jacob, mama, przyjaciele, dom, wszystko. Wszystko mi zabrali. Nie mogą wziąć jeszcze mojej najlepszej przyjaciółki! Ruszyła do wyjścia, cały czas patrząc się w ziemię. Pożegnała się na odchodne i podziękowała za wszystkie informacje. Wyszła z Markaz, a swoje kroki pokierowała w stronę lasu. Musiała usiąść gdzieś w ciszy i zastanowić się co dalej. Muszę jakoś ich przekonać!
Sama nie wiedziała ile już tak szła. Myślała, że jest to mały lasek, ale gdy przechadzała się między drzewami nie miał on końca. Nagle wyszła z niego. Przed nią znajdowała się mała polana wielkości jej Arnemi. Rzuciła się na mech i zamknęła oczy. Przeczesała włosy ręką i wsłuchała się w ciszę. Tego właśnie potrzebowała. Leżała, słysząc tylko własny monolog myśli, które i tak do niczego się nie nadawały, bo nie umiały pomóc Nice. Usiadła sfrustrowana. Gdzie jest ta druga gwiazda? Koleś mówił, że jest nas dwoje. Dlaczego nikt tamtego nie znalazł? Zastanowiła się, a chwilę później otworzyła szeroko oczy. Najlepszy z najlepszych. Tylko bliźniaki umieją czytać sobie w myślach. Wstała jak oparzona. Rush! Rush jest tym drugim!
Nagle poczuła jakby ktoś za nią stał. Odwróciła się, ale nikogo nie zobaczyła. Czuła na sobie czyjś wzrok. Rozejrzała się dookoła, ale była tylko ona. Nagle jakby świat zwolnił. Słyszała każdy najcichszy dźwięk, ruchy małych zwierzątek. Słyszała oddech. Nie, oddechy. Kilka set oddechów. Jak w zwolnionym tempie rozejrzała się, ale nadal, pomimo wyostrzonego wzroku, nikogo nie ujrzała.
“Zginiesz”  – Usłyszała w głowie. Wystraszyła się. Serce zaczęło bić jej galopem. Oszalałam. Ruszyła w stronę lasu, a oddechy szły za nią. Odwróciła się. Próbowała wypatrzeć jakiegoś szczegółu w koronie drzew, czy za pniami, ale nikogo tam nie było. Świat przestał zwalniać i wrócił do normalnego rytmu, ale ona nadal wszystko słyszała.
“ Zginiesz” – Znów te straszny głos w głowie. Wzdrygnęła się.
– Kim jesteś? – szepnęła, stojąc w miejscu. Cisza. Wszystko ustało. Nie słyszała nawet oddechów.
“Twoją przyszłością, przeznaczeniem” – Głos w głowie też szepnął. Dziewczyna zaczęła się poważnie bać. Poruszała się szybkim krokiem. Ocierała się o konary, gałęzie i krzaki, ale nie zważała na to. Chciała jak najszybciej wydostać się z lasu.
“Nigdzie przed nami nie uciekniesz” – śmiał się, a rechot ten odbijał się od ścian jej czaszki nie pozwalając mu się wydostać.
Zostaw mnie! Wyjdź z mojej głowy! – krzyknęła, łapiąc się za nią, a jej szybki krok przerodził się w bieg. Czuła kilka set par oczu na sobie, ale gdy się rozejrzała nadal nic nie widziała. Nagle wybiegła na polanę, na której wcześniej leżała.
– Biegam w kółko. – szepnęła sama do siebie. Serce o mało nie wyleciało jej z klatki. Poczuła czyjś oddech przy swojej szyi. Odwróciła się przerażona, ale tam nadal nikogo nie było.
– Będziemy się teraz tak bawić w kotka i myszkę? – warknęła. Wzięła głęboki wdech. Chciała się opanować, gdyż w strachu nic by nie wymyśliła. Stała nieruchomo czekając na odpowiedź.
– Gdzie jesteś?! Wyjdź! Pokaż się tchórzu! – wydarła się tak, aby tamten głos ją usłyszał. Czekała, lecz odpowiedziała jej cisza, a nie echo.
“Jestem w twojej głowie. Nie pozbędziesz się mnie. Znalazłem cię skarbie, teraz jesteś moja.” – Nikol zagryzła wargę. Przytłoczona wydarzeniami całego dnia przestała się bać. Była wściekła.
– Z tego co wiem człowieka nie można posiąść, kochanie. – Splunęła. Usłyszała śmiech, ale nie wiedziała skąd on dochodził. Był wszędzie. Przed, obok i  za nią.
“Zginiesz” – szepnął głos w jej głowie.
– Powtarzasz się wiesz? – wydrwiła.
Oszalałam, ja naprawdę oszalałam. Dyskutuję z własną głową! Nagle nie mogła złapać oddechu. Zaczęła drapać szyję, aby zdjąć z siebie ręce, których tam nie było. Upadła na kolana. Przed oczami stawała jej ciemność. Rzucała się, próbowała krzyczeć. Dusiła się. Słyszała głośny szum kilkuset szeptów, z których nic nie rozumiała. Przestała się rzucać, gdyż nie miała już siły. Powieki zaczęły jej opadać.
“Do zobaczenia” – Nagle wszystko ucichło. Oddech został jej przywrócony, a ona łapczywie go łapała aż krztusząc się nim. Leżała, próbując przywrócić sercu normalne bicie, a płucom tlen. Bała się. Teraz się bała. Nagle znów słyszała czyjś oddech, ale tylko jeden. Wstała przerażona. Wpatrywała się w ciemny las spowodowany nocą. Ktoś szedł. Poczuła ogromną ulgę. To on. Zawsze jest, gdy mam problem. Czuła jak strach ją puszcza. Ruszyła biegiem w stronę chłopaka. Dawno nie ucieszyła się tak bardzo na jego widok. Gdy tylko jej wyostrzony wzrok zobaczył go, popędziła jeszcze szybciej.
– Rush! – krzyknęła. Chłopak spojrzał na nią zdezorientowany i lekko przestraszony. Nie rozumiał czemu biegnie na dodatek z środka lasu. Widział strach na jej twarzy, co jeszcze bardziej go zaniepokoiło. Rzuciła się na niego przytulając się. Brunet na początku był zdezorientowany i gotowy do boju. Rozglądał się po ciemnych kształtach lasu, ale nic nie dostrzegł.
– Co się stało Nikol? – zapytał zaniepokojony.
Pocierał jedną ręką jej plecy, a drugą obejmował ją w pasie.  Czuł ciepło na sercu, a tam, gdzie jej ciało stykało się z jego, czuł jakby przechodził do prąd. Miły prąd. Nie chciał wypuszczać jej z swoich ramion, ale na szczęście ona też nie była na to gotowa. Uśmiech wkradł się w jego kąciki, ale próbował to zamaskować. Chciał otoczyć ją ochroną, gdzie byłaby bezpieczna i nie musiałaby się bać i to go denerwowało. Chciał ją odkleić, od siebie, ale nie mógł tego zrobić, gdyż ręce go nie słuchały, tylko pocierały jej gorące plecy. Czuł na szyi jej oddech, który przyprawiał go o dreszcze tak samo, jak jej usta ledwo stykające się z jego skórą. Lekko drżała, lecz nie tylko ze strachu, ale i przez jego dłonie. Gdy już się uspokoiła odczepiła się od niego, a na jego twarz wkradł grymas niezadowolenia, którego zaraz się pozbył.
– Co się stało, Nikol? – ponowił pytanie patrząc w jej oczy. Ona skierowała swój wzrok na ściśnięte palce. Nie umiała kłamać, patrząc w te ciemne otchłanie, które ją wzywały.
– Wystraszyłam się. Usłyszałam hałas, ale to byłeś jednak ty. – Uśmiechnęła się niby zawstydzona.
– Na pewno? – zapytał podejrzliwie. Wyglądała przekonująco, ale on wiedział, kiedy kłamała.
– Na żarty. – Dla podkreślenia frustracji przewróciła oczami.
“Zabij go” – usłyszała ten głos w głowie. Nikol odskoczyła prażona. Rush spojrzał na nią zdezorientowany.
– Wszystko w porządku? – Obserwował ją bacznie, kiedy ona wystraszona rozglądała się wokoło.
– Nie. – powiedziała cicho. – To znaczy tak! – poprawiła się szybko.
“Zabij go.” – Dziewczyna stanęła bliżej chłopaka.  Znów zaczęła słyszeć kilkaset oddechów.
– Miałeś iść sobie. – szepnęła. Zdziwiony Rush nie wiedział, o co chodzi.
Co? – Nikol zapomniała, że on ją słyszy.
– Nic. – Chłopak wiedział, że coś jest nie tak. Jej oddech był przyśpieszony, a ona sama rozglądała się w napięciu.
– To oni, prawda? – zapytał powoli. Nikol spojrzała na niego zdziwiona. Czyżby on też to słyszał?
– Uciekaj! – krzyknął Rush i zaczął biec. Zdezorientowana najpierw stała, ale po chwili  ruszyła na nim. Nie wiedziała czemu uciekają. Bała się. Bała się o siebie i o chłopaka. Gnała ile sił w nogach. Po jakimś czasie płuca paliły ją z wycieńczenia, a ona nadal znajdowała się za nim. Obejrzała się, ale nikogo nadal nie widziała. Przerażenie ściskało ją za gardło, przez co jeszcze szybciej się męczyła. Czuła, że ktoś biegnie za nimi. Czuła to. Nagle świat jakby zwolnił. Lekkość ogarnęła jej ciało. Poczuła, jakby była wiatrem, wichurą przewracającą drzewa. Zaczęła szybciej biec. Rush wyglądał, jakby poruszał się pod wodą. Wszystko takie było. Powolne i ciężkie. Nawet dźwięki. Wybiegła z lasu, a chwilę później zalazła się przy Markaz. Nagle wszystko wróciło do normalności.
Zatrzymała się i padła na kolana, a w głowie czuła potworny ból. Płomień lizał jej czaszkę od środka, ale jej nie rozrywał, tak jak po walce. Kilka minut później zdyszany  Rush znalazł się obok niej. Nie wiedział, o co chodzi. Nagle przypomniała mu się taka sytuacja po walce. Nerwowo wcisnął rękę do kieszeni i wyciągnął takiego samego robocika, jak kiedyś Hershey. Złapał za jej rękę, ale nie było to takie proste, gdyż wyrywała mu się i chciała powrócić w stare miejsce, lecz on by dużo silniejszy i w końcu umieścił go na jej ręce. Po chwili znalazł swój punkt i wstrzyknął substancję. Dziewczyna zaczęła się uspokajać, a ból zelżał do zwykłej migreny. Chwilę później zupełnie znikł. Nikol, potwornie zmęczona, zaczęła opadać na ziemię, lecz Rush sprawnie ją złapał i oparł o swój tors. Był bardzo zdenerwowany. Bał się o dziewczynę. Siedzieli tak w ciszy. Żadno się nie odezwało. Nikol dochodziła do siebie, a Rush czujnie ją obserwował w napięciu. Nagle zaczęła się podnosić.
– Musimy uciekać. Oni zaraz tu mogą być. – wychrypiała. Odchrząknęła pozbywając się chrypy. Rush czuł, jak robi mu się lżej, a napięcie go opuszcza. Tak się cieszył, że wszystko z nią dobrze, że zaczął się śmiać. Ona popatrzyła na niego zdezorientowana. Powinniśmy uciekać, a ten się śmieje?
– Z czego się cieszysz? – zapytała stojąc już na nogach. Czuła jak wracają jej siły. Rush podrapał się po głowie.
Po prostu chciałem zobaczyć jak biegasz. – Znów zaczął się śmiać, kiedy zobaczył oburzony wyraz twarzy Nikol. – Jestem po ogromnym wrażeniem. – powiedział już poważnie. – Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Tak szybko uciekałaś, że stałaś się rozmazaną plamą! – Gestykulował niedowierzająco, ale Nikol miała to gdzieś. Patrzyła groźnie mu w oczy, stojąc przed nim, co wyglądało komicznie, gdyż była ona drobnej postury i ledwo dosięgała mu do brody.
– A chcesz zobaczyć jak się biję? – warknęła.
Rush zaczął się śmiać rozbawiony. Chciała mu zadać szybki cios w szyję, ale on złapał ją za rękę. Wolną dłoń chciała mu wepchnąć w oczy, a kolano w krocze, lecz Rush sprawnie unieruchomił jej drugą rękę i obrócił tak, że przylegała mu do torsu, a jej prawa ręka znajdowała się przy lewym boku, a lewa przy prawym. On mocno trzymał ją za nadgarstki, ale tak, żeby nie zrobić jej krzywdy. Szarpała się, a Rush zachichotał. Przyłożył swoje usta do jej ucha.
– Jeszcze nie jesteś najlepszą z najlepszych. – szepnął, a jego miętowy oddech owiał jej szyję, przez co przeszedł ją przyjemny dreszcz. Rush trzymał swoją głowę przy jej, jakby chciał jej jeszcze coś powiedzieć, lecz on rozkoszował się chwilą.
– Rush, nie wiedziałem, że z ciebie taki męski bokser. – Usłyszeli śmiech Shella. Chłopak zawstydzony szybko puścił dziewczynę ze swoich ramion. Skierował na niego wrogie spojrzenie. Nikol myślała, że Rush zaraz się rzuci na Shella. Chciała uniknąć ich następnej przyjacielskiej rozmowy.
– Shell idziesz do mnie? Miałeś mi dokończyć tą historię o twojej ostatniej misji. – Pociągnęła chłopaka za rękę, a on nie opierał się jej, tylko posłusznie ruszył  z uśmiechem na twarzy. Obejrzała się na Rusha, który zabijał jej przyjaciela wzrokiem, a w jego oczach kipiał gniew. Ruszyła szybszym krokiem, żeby tylko za nimi nie poszedł, bo wyglądał jakby chciał roztrzaskać twarz Shella o beton.  Shell odwrócił się i na odchodne wysłał mu buziaka, ale nie chciała już patrzeć na twarz Rusha, tylko pociągnęła chłopaka za rękę i wysłała mu upominający uśmiech.


Rush stanął przed Arnemi Nikol. Nogi same go tam przyniosły. Lepiej, żebym sprawdził jak się czuje, bo w końcu znów miała atak bólu głowy. Tak, tak, wmawiaj sobie idioto, może poczujesz się lepiej. – kłócił się z myślami.  Przewrócił oczami i przesunął dłonią po czytniku.
Poczuł ucisk w sercu kiedy zobaczył, jak leży pół przytomna. Zaraz znalazł się przy jej łóżku. Przyłożył dłoń do jej czoła i poczuł ogromne ciepło na skórze. Zatroskany, odgarnął jej włosy z twarzy.
– Nikol. Księżniczko, co się stało? Gdzie Shell? – zapytał zmartwiony. Dziewczyna miała lekko uchylone oczy, które wyczerpywały swoje siły
– Poszedł na swoją zmianę. – szepnęła tak cicho, że Rush ledwo ją usłyszał. Poczuł jeszcze większy gniew w stosunku do tego chłopka. Ja ten pedał mógł ją zostawić w takim stanie?! – krzyczał w myślach.
– Nie denerwuj się. Musiał. – Dotknęła palcami jego dłoni, a po jego ciele rozszedł się tak przyjemny dreszcz, że zgubił wątek swoich myśli, ale dziewczyna zaraz zabrała swoje palce i zatkała nimi usta, gdyż zaczęła kaszleć. Rush szybko wstał i podszedł do Vijotas namo, żeby wyciągnąć coś na zbicie gorączki i uleczenie jej. Rush spojrzał na nią i poczuł ucisk w klatce. Przykeił jej do czoła plaster i czekał, ale nic się nie działo. Nikol nadal była rozpalona. Zaklął pod nosem, a ona spojrzała na niego z pytaniem w oczach. Pogłaskał ją po włosach, a ona rozpływała się pod jego dotykiem, lecz szybko zabrał dłoń.
– Muszę iść po Hersheya. – Wstał i już był przy wyjściu, kiedy usłyszał jej szept, ale nic nie zrozumiał, dlatego podszedł i znów znalazł się przy jej twarzy.
– Co powiedziałaś? – Zmarszczył brwi i próbował się wsłuchać w odpowiedź, którą miała zaraz powiedzieć.
– On tu był. Podał mi coś do połknięcia, a niedługo przed nim przyszedł Szejn i położył mi tego małego robocika na plecach. – Po tej długiej wypowiedzi zamknęła oczy i oddychała ciężko. Rush jeszcze raz analizował jej odpowiedź. Nie rozumiał, o co w tym chodzi, co oni mogli jej podać. Chciał się jeszcze coś dopytać, ale dziewczyna już spała. Rush przetarł twarz dłońmi. Po kilku minutach patrzenia na nią jej ciało ogarnęły drgawki.


Nikol siedziała na łące. Przed nią stała kobieta w białej sukience i ciemnych włosach. Była dużo niższa od dziewczyny i jak jej się zdawało o wiele starsza. Widziała jej plecy, gdyż wpatrzona była w otchłań nieba przed sobą.
– Mama… – szepnęła dziewczyna. Po jej twarzy zaczęły płynąć łzy radości, tęsknoty i bólu. Czuła, jak wnętrzności jej się ściskały, a wewnątrz wszystko w niej krzyczało z radości, że ją widzi. Wstała i chciała do niej podbiec i ją przytulić. Nie wypuszczać już nigdy. Powiedzieć jej, jak bardzo ją kocha i jak bardzo za nią tęskni, jak jej potrzebuje, lecz nie mogła tego zrobić. Nie mogła się ruszyć.
Mamo, to ja, Nikol. Słyszysz mnie? – wyłkała. Kobieta się nie odezwała. Dziewczyna chciała się rzucać, krzyczeć, ale tylko siedziała, a z jej ust wydobywało się powietrze.
– Nie możesz nikomu ufać Nikol. Musisz pomóc kasyczi zdobyć wolność. Niech wyjdą z uścisku tych, którzy uważają się za lepszych. Daj im wolność córeczko. Daj im w końcu żyć, oddychać. Daj im normalne życie. Ale pamiętaj… – Nagle podszedł do kobiety jej sobowtór i strzelił jej w głowę. Kobieta upadła, a cała łąka zaczęła tonąć we krwi. Nikol dostała furii. Czuła potworny ból w klatce piersiowej. Chciała krzyczeć i rzucić się na kobietę, która ją zabiła. Wydrapać jej oczy i zabić. Podbiec do matki i zacząć ją ratować, ale ona mogła tylko siedzieć i patrzeć. Gniew, nienawiść i miłość miotały nią, ale tylko w środku, gdyż ona nie mogła się ruszyć, aby to pokazać. Łzy zaczynały ją dusić. Nagle poczuła uścisk na nadgarstkach.
– Nikol, Nikol obudź się! To tylko sen! – Słyszała krzyk Rusha. – To tylko sen, księżniczko. – szeptał.
Nagle się obudziła. Znajdowała się w jego ramionach, a on ją kołysał próbując ją uspokoić, a raczej siebie. Widziała strach na jego twarzy i czuła to w jego uścisku. Serce jej waliło, jak po przebiegnięciu maratonu. Cała twarz była mokra od łez, a w sercu nadal czuła pustkę i ból. Kołysali się  tak chwilę uspokajając oboje. Powieki Nikol znów robiły się ciężkie. Bała się zasnąć, ale sen sam za nią zdecydował.


Znajdowała się w ciemnym pomieszczeniu. Nic nie widziała. Czuła tylko potworne zimno i ból całego ciała. Smród ranił jej nozdrza. Jej nogi i ręce były przykute do jakiejś płaskiej powierzchni, na której leżała. Przerażenie owładnęło jej ciałem. Zaczęła krzyczeć, ale jej gardło nie pozwalało na to za długo, gdyż już było całe zdarte,  ciało zmęczone. Poczuła, że ktoś stoi za jej głową.
– K–kkim jesteś? – wydukała. Cała drżała ze strachu. Odpowiedziała jej cisza. Obcy się poruszył.
“Nie pamiętasz mnie skarbie?” – Usłyszała w głowie. Przeraziła się, gdyż dobrze znała ten głos, a on nie oznaczał nic dobrego.




NOTKA:
Może nie sobota, ale niedziela... no może nie niedziela, bo jest 00:03 xd Nigdy wyrobić się nie mogę! A więc jak widzicie zaszalałam O.O Aż sama jestem w szoku. Siedziałam i pisałam ten rozdział, bez jakiegoś wielkiego pomysłu. Bałam się, że będzie za krótko a tu patrz! Na 5 stron się rozpisałam, gdzie zazwyczaj wychodzi na 3. Mam nadzieję, że wam się spodoba, gdyż trochę inny niż zazwyczaj (chyba xd ). 
Buziaki xx


Zapraszam na bloga -> http://aloohaparadise.blogspot.com/

ZAPRASZAM DO UDZIAŁU W KONKURSIE!!!!! FAJNE NAGRODY!!!   –> LINK DO KONKURSU


Żulę o komentarze <3 Wiem, że nie zawsze jest czas na komentowanie, ale wystarczy jedno słowo PRZECZYTANE i dla mnie jest to naprawdę wiele, wiele ( aż za wiele xd ( niedługo mnie osadzą w zakładzie psychiatrycznym O.O))  RADOCHY!



 I chciałam bardzo was przeprosić, gdyż na każdym blogu mam jakieś zaległości, ale mam ferie i nie ma mnie w domu. Jak wrócę zaraz zabiorę się za nadrabianie :* 

17 komentarzy:

  1. Wiec kurcze fajnie piszesz ;d az zaluje ze nie trafilam tu na samym poczatku historii, bo teraz to bedzie ciezko to nadrobic ;d bardzo fajny watek z tym glosem w glowie, chyba w jakies ksiazce widzialam cos podobnego ;d bo ogolnie jak profesjonalistka piszesz ;D czekam na dalsze rozdzialy i postaram sie nadrobic wczesniejsze ;d moze wpadnie mi wtedy pomysl na konkurs ;d
    grlfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że wpadłaś :D. Jak profesjonalista? Nie, ale może kiedyś w dalekiej przyszłości. Dziękuję za tak miłe słowa. :D Życzę powodzenia z pomysłem :* Jeszcze raz dziękuję za ten komentarz!! :DDDDD

      Usuń
  2. Rozdział. <3 Jak ja lubię Cię czytać, to sobie nie wyobrażasz. :D No, ale konkrety!

    Biedna Nikol. :( Traci po kolei wszystkich bliskich, a teraz jeszcze Weronikę... Masakra, skąd ta dziewczyna bierze w sobie takie pokłady energii, żeby się nie załamać i normalnie funkcjonuje?!

    I ta akcja w lesie/na polanie. Chyba bym dostała pierdolca, za przeproszeniem, słysząc wszędzie głosy i mając wrażenie bycia obserwowaną! Jaaa, fajnie to wszystko opisałaś. Nie wyobrażam sobie jak można nie czuć strachu w takiej chwili. o.O Tylko wściekłość, potem jeszcze drwiła z głosów!
    Jejku, odważna dziewczyna! :D

    I RUSH! *_* Ach, mó wybawiciel. :D Tzn no, nie mój. Ale Nikol, to prawie mój. Hahaha, w każdym opowiadaniu najlepszego bohatera sobie przygarniam, no to tutaj padło na Rusha. Ciacho "moje". :D

    Uśmiałam się, jak on kazał jej uciekać, a potem tak się śmiał z niej. To było takie słodkie, naprawdę. :D A potem jak pojawił się Shell. Uuuu, zazdrość Rusha jest nieziemska, hahaha. Nasz brunecik tak szybko się denerwuje, no, no, no. :D

    Znowu zapunktował swoją troską o nią. Jak taka leżała... Czemu ja się ciągle boję, że ona umrze? Za każdym razem, chyba jestem przewrażliwiona. :D

    Te jej sny są straszne. o.O Jejku, jakbym ja miała takie koszmary to bym się nie kładła spać, serio. xD Ale RUSH! *___*

    Uwielbiam czytać u Ciebie rozdziały i czekam na kolejny niecierpliwie! Buziaki i mnóstwa weny życzę! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ty nie wiesz, jak ja lubię twoje komentarze czytać <3 Dzięki za tyle słow :D Jeszcze raz dziękuje, bo tylko to mogę zrobić. :(

      Staram się wzmacniać jej charakter, gdyż każda sytuacja ją wzmacnia. Wyzbywa się strachu i mniej płacze, staje się silniejsza.

      Dzięki :* A i sorki, że nie u ciebie nie było, ale ja mówiłam, mam ferie i nie w domu nie ma, a w gości tak głupio się wyłączyć, a ktoś się na ciebie patrzy kiedy skończysz, a wolę to przeczytać dobrze, wczuć się, a nie odklepać :*

      Usuń
  3. Początek rozdziału rozmowa z Hersheyem o zdradzie. Na koniec rozdziału fajnie opisałaś uczucia Nikol. Ale potem w tym lesie WOW !!! Na jej miejscu to nawet nie wiedziałbym co zrobić a ona na koniec zaczęła z niego szydzić. Potem przybywa Rush. Myślałem że po ostatnim spotkaniu będzie niechętny do rozmowy z Nikol. Ten śmiech Rusha po bardzo wyczerpującym biegu dla Nikol. Próba uderzenia (dla Nikol nie udana xD) i zjawia się osoba którą baaaaaaardzo polubiłem :D. Fajnie opisana wielka zazdrość Rush. No i ta końcówka. Najpierw Nikol leży pół przytomna w swoim Armeni. I ta halucynacja z jej mamo. Podziwiam to dziewczyne że ma aż tyle siły w sobie. Ją na jej miejscu bym zaje... zabił. Rozdział jak ostatnio mnie przyzwyczaiłaś zawalisty, komentarz trochę długi jak na mnie pewnie też bez sensu ale zawsze jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie się zdziwiłam, że taki długi komentarz, aż nie mogłam uwierzyć, że to od ciebie xD Żaden komentarz nie jest bez sensu. Każdy bardzo wiele dla mnie znaczy i ten również. Dziękuję, że napisałeś tyle miłych słów i wg. (Ja tam wszystko zrozumiałam xD) Hahah ktoś polubił Shella xD Zwykle zyskiwał małe poparcie hahah.
      Jeszcze raz dziękuję :*

      Usuń
  4. OMG... W tym rozdziale tyle się dzieje!!!
    Jedyne co mnie drażni, to ciągła słabość Nikol ._.
    No szlag mnie z tym trafia. xd Jedyne co, to płacze, pada z sił i nic nie umie. Zaczyna mi się udzielać ta niedołężność. xd
    Ogł rozdział bardzo ekscytujący, nie mogę doczekać się kolejnego!!

    +Zapraszam do mnie bo dawno nic nie czytałaś i nie komentowałaś, a obecnie udostępniam dwa blogi :c Więc bardzo bym chciała żebyś i na tamten zajrzała, najwyżej ci się nie spodoba i wyjdziesz, no ale chciałabym poznać Twoją opinię. c:

    łap :
    - http://jestesmydziecmiziemi.blogspot.com/
    - http://bedifferentkatie.blogspot.com/

    A nawet już mam zamysł na 3 bloga, ale! Nie będzie to opowiadanie, tylko moje przemyślenia, taka mini filozofówka w moim wykonaniu. Więc tym bardziej mam nadzieję, że tam zajrzysz, jak tylko powstanie. [oczywiscie Cię powiadomię].
    Pozdrawiam, KatieKate

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jesteś pierwszą osobą, która narzeka na słabość Nikol. Inni mówili, że są zdumieni jej siłą, że na jej miejscu by właśnie siedzieli i ryczeli ze strachu, a ona aby się wkurza i drwi sobie z głosu w głowie.

      Wiem, że mnie dawno nie było i to mnie boli :( Chciałam dziś dokończyć, ale wzięłam się za straszne zaległości z poprzednich i tak jeszcze nie dotarłam do ciebie. Zajrzę na tego bloga i czekam na twoją filozofię xD Będziemy razem dyskutować haha bo ja też aby ciągle myślę nad sensem wszystkiego xD

      Dzięki za komentarz :*

      Usuń
  5. Hej! W końcu po tylu dniach jestem na finiszu! Przeczytałam wszystko co się dało i jestem pod wrażeniem! :D Cieszę się, że poświęciłam ten czas na lekturę, bo na serio nie żałuję. Na początku byłam trochę bardziej na nie, bo Twój styl pisania trochę mi nie 'podchodził', trzymała mnie tylko ciekawość, co do fabuły, ale potem z rozdziału na rozdział było lepiej.

    Co do tego rozdziału to jest on bardzo ekscytujący i pełen akcji - takie lubię. :D Te elementy na polanie wywarły na mnie mega wrażenie. Dobrze to opisałaś i w ogóle przedstawiłaś tak obrazowo, że nie miałam problemu z wyobrażeniem sobie całości. Te głosy, jejku. Zdziwiło mnie, że Nikol je zwyzywała jeszcze potem, bardziej się spodziewałam, że szybko ucieknie, przemilczy to, a tu jednak nie. :) Ale wiesz co? Trochę nie ogarniam zachowań Nikol w niektórych chwilach. Raz właśnie szydzi z głosów, nie poddaje się, nie załamuje, ale w innych chwilach, że wydaje się taka słaba, nie umie sobie poradzić z różnymi rzeczami, nie ma siły. To trochę przeczy sobie na wzajem.

    Mam problem co do Shella i Rusha, a mianowicie, nie wiem, którego wolę :D Haha. Aczkolwiek Rush był taki zabawny z tym śmiechem, gdy kazał jej uciekać, matko. :D Może w przyszłości sobie to wyklaruje bardziej :)

    Pozdrawiam serdecznie!
    OCZY w OGNIU

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku bardo się cieszę, że przetrwałaś wszystko. Wiele to dla mnie znaczy i bardzo dziękuję. <3
      Co do Nikol to jest tak niezrozumiała jak Rush. Obydwoje mają swoje humory w ogóle. Dziewczyna zaczyna być silniejsza, ale jednak nadal się boi, bo w końcu uciekła i nie wytrzymała, a takie rzeczy jak głos w głowie robią się dla niej normalne.

      Osobiście wolę Rusha ^^

      Jeszcze raz dziękuję za wytrwałość i tyle miłych słów :D

      Usuń
  6. Kurcze, przeczytałam ten rozdział i tak bardzo mi się spodobał...... A nie czytałam poprzednich i co teraz? Muszę cofać się 30 notek do tyłu..No ale trudno, zrobię to bo widzę że warto! :D

    Odezwę się po nadrobieniu :)
    Pozdrawiam i zapraszam http://dwatygodniee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku dziękuje berdzo :D Uprzedzam, że początki się trudno u mnie nadrabia, ale potem podobno się leci przez tekst. Wiec powodzenia i dziękuję bardzo :D Jestem ciekawa jak mnie znalazłaś ;D

      Usuń
  7. Tak zaczynając to chcę cię naprawdę, z szczerego serca przeprosić za to, że komentuję ten odcinek dopiero teraz :/ Przeczytałam go tydzień temu, ale nie dane było mi pozostawić po sobie jakiegoś śladu. A później zwyczajnie o tym zapomniałam w natłoku pracy oraz nadrabianiu po chorobie. :/ :/ Mam nadzieję, że mi wybaczysz.

    Dobra ale już przechodząc do odcinka to no powiem ci, że jeśli zabierzesz Nicol Nikę to osobiście cię zabiję :P No bo Weronika jest jej potrzebna, Tylko ona jej została... Nie wyobrażam sobie jak Nicol by się załamała. Mam nadzieję, że nawet jakby ją chcieli jej zabrać to Nicol zrobiłaby im jakąś totalną rozpierduchę, i by się jej w końcu wszyscy bali hah :D

    Kurde najpierw bóle głowy, potem dziwne sny i symulacje, a teraz jakieś głosy i oddechy. Ja bym się sama siebie bała... Ale kurde bardzo mnie to intryguje i mam nadzieję, że trochę mi się z tym rozjaśni w kolejnym odcinku.

    Co do Rusha to .... kocham go XD To jego poczucie humoru... haha biedna Nicol :D

    O kurde ale co oni jej tam dali?!? Hershey... Te sny... To wszystko takie tajemnicze. Podoba mi się :D

    Czekam na kolejny i obiecuję, że nie będę tak się spóźniać z komentowaniem :') Pozdrawiam, kochana :* <3


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nie ma sprawy :* Dla mnie nie ma smutku, że ty to późno przeczytasz, czy późno skomentujesz, dla mnie ważne jest, że w ogóle to czytasz <3
      Z całego serca bardzo dziękuję za ten cudowny komentarz ^^ <3 ciesze się, że ci się podoba :D

      Usuń
  8. Serdecznie zapraszam do mnie na nowy odcinek specjalny ;) :D

    http://runawayrunawayrunawaybaby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Wybacz, że dopiero teraz, ale nie mam czasu nawet na inne blogi zajrzeć, a co dopiero napisać coś u siebie! Matura za pasem, sprawy blisko związkowe i zjebana klawiatura, która odzyskałam dopiero wczoraj... Klawiaturka ekranowa nie jest fajna, wierz mi ;-;

    Z racji tego, że chyba jestem padnięta, to pomijam błędy, chociaż żadnych dobitnych nie zauważyłam, prócz tego, co zwykle u Ciebie bywa, czyli rozwijanie zdania, a potem drugą częścią jego skracanie, chociaż możesz ładniej to ubrać w słowa i wydłużyć. Ale to się samo naprawi, więc nie czepiałam się do tej pory tego aż tak bardzo ;3

    Początek.... Smutny. Nika przeszła na tamtą stronę?! No cóż, w sumie to nawet nie wiemy w końcu, którzy z nich mówią prawdę, a którzy kłamią. Może to właśnie Ci drudzy są dobrzy, a Herszej z Szejnem i cała zgraja jest zakłamana i wykorzystuje Nikol? Wszystko na to wskazuje, wszystkie domysły, które dostaje Nikol zewsząd.
    Przeraziłam się, jak czytałam dalej tą akcję na zewnątrz. Co się dzieje z biedną Nikol?! Rzeczywiście wariuje, czy coś jej się stało, że jej tak gada coś we łbie? Może jej ktoś coś wszczepił? Albo używa telepatii, żeby do niej przemawiać?
    No nieee, ja już tu czekałam na jakieś poważne sprawy, przejęcie się, ktoś na serio ich goni, jakiś spisek może, albo wysłannik, który jakimś cudem się dostał do tego całego miejsca i ma rozkaz unicestwienia lub porwania Nikol, a tu.... PO PROSTU CHCIAŁ ZOBACZYĆ JAK BIEGA. No padłam po prostu na ziemię i nie mogłam z tego XDD Płaczę XDD
    No ale po co tam Shell xD Przecież ona chce Rush'a... Więc co ją ciągnie do tego idioty. Ja nie rozumiem no, niech on ją zostawi, a ona jego i wszystko będzie piękne i wspaniałe xD Irytuje mnie jego osoba ;-;
    CO ONI JEJ DO JASNEJ ANIELKI ZROBILI ZNOWU?! Krzywdzą ją. Wykorzystują i krzywdzą. Matko Święta. Niech ona już stamtąd ucieknie... Lepiej by dla niej było, gdyby już umarła, niżeli tak się pieprzyła z tym wszystkim za życia i tylko cierpiała przez jakichś pierdolniętych ludzi.
    Nooo, końcówka bardzo zaskakująca i wypełnia moją ciekawość do granic! Coraz więcej się dzieje i zdecydowanie jest coraz lepiej. Ten rozdział jest jednym z najlepszych zdecydowanie, moim zdaniem, więc masz MEGA POCHWAŁĘ. Ten sen, ten przekaz... Ratować Kasyczi, uwolnić, uczynić wolnymi... Mwhah! Aż nie mogę się doczekać następnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś padnięta mówisz? O.O mam fazę zaciesza na ryju :DDD Ciekawe kiedy mnie opuści... :D z wytrzeszczem jak jakiś idiota wpatruje się w ekran i jaram twoimi słowami. Mega dziękuję. <3 No i jeszcze raz dziękuję za te wszystkie pochwały i za rozpiętość komentarza, i za rozpiętość, i za to, że jesteś, i za wszytko za co miałam ci podziękować xD. Współczuję klawiatury i życzę powodzenia z wynikami :*

      Usuń