niedziela, 21 lutego 2016

Rozdział 32

Głowa Nikol była ciężka i obolała, ale czuła się o wiele lepiej niż kilka lub kilkanaście godzin wcześniej. Sama nie wiedziała ile to wszystko trwało. Otworzyła oczy. Zobaczyła, że na ziemi, obok jej łóżka, siedział Rush. Chłopak miał zmęczoną twarz i podkrążone oczy. Wpatrywał się w nią z przejęciem. Przyłożył dłoń do jej czoła, a następnie do rąk. Nikol przeszedł przyjemny dreszcz, a w miejscu, gdzie jego dłoń stykała się z jej skórą, poczuła przyjemne ciepło. Chłopak odgarnął z jej twarzy niesforne kosmyki.
– Jak się czujesz, księżniczko? –  zapytał zmartwiony, cały czas patrząc w jej oczy i głaszcząc ją po policzku, a ona rozpływała się pod wpływem jego dotykiem. Uśmiechnęła się lekko.
–  Dużo lepiej. Kiedy przestaniesz mnie nazywać księżniczką? Nie lubię tego przezwiska. –  Zmarszczyła na niego brwi i wydęła wargę zirytowana. Rush zaśmiał się cicho i zabrał z jej twarzy dłoń, na co ona mimowolnie mruknęła cicho niezadowolona.
– Ja je lubię, więc nigdy. –  Uśmiechnął się, a ona posłała mu nienawistne spojrzenie.
– Spałeś w ogóle? –  Przypomniała sobie noc i to, jak przy niej czuwał. Przyjrzała się jego zmęczonej twarzy.
– Nie Wzruszuł ramionami.
– Czemu mnie nie zostawiłeś? Prze zemnie zarwałeś nockę. –  Rush spojrzał jej w oczy, a w jego widziała prawdziwość słów, które miał zaraz powiedzieć.
– Nie mogłem… –  Odwrócił wzrok. Westchnął. Sam zastanawiał się nad tym. Mógł przecież tak jak Shell wyjść i zostawić ją samą z koszmarami i bardzo wysoką gorączką. Zacisnął szczękę na tę myśl. Miał ochotę zostawić ślad na twarzy chłopaka. Nie mogłem. Nie mogłem jej tak po prostu zostawić! –  podniósł się w swoich myślach. –  Nie mogłem. Do cholery nie mogłem! Przed oczami stanęła mu jej przerażona twarz, a w uszach nadal słyszał jej krzyk. Pamiętał swoją bezsilność, kiedy nie mógł jej wybudzić, ani w żaden sposób pomóc, dlatego tylko ją przytulał, lecz ona nadal płakała. Wzdrygnął się, a na jego twarzy wymalował się smutek, który czuł w całym ciele. Nagle się otrząsnął i powrócił do rzeczywistości. Zobaczył, jak zmartwiona patrzy się na niego, dlatego posłał jej uśmiech. Ona nie drążyła już tematu, tylko zaczęła się podnosić.
– Która godzina? – zapytała, przeciągając się.
– Południe. –  Nikol pomyślała przez chwilę, po czym zdziwiona zapytała:
– Nie miałeś nic do roboty? Żadnych zajęć?
– Coś tam miałem. Każdy ma tutaj jakieś obowiązki. – Znów wzruszył ramionami.
– Idioto, będziesz miał prze zemnie kłopoty! –  podniosła swój zachrypnięty głos. Rush przewrócił oczami.
– Przynajmniej wydarzy się coś ciekawego. –  zaśmiał się. Przetarła twarz dłońmi i spuściła nogi z łóżka. Rush popatrzył na nią z zmarszczonymi brwiami.
– Co ty robisz? – Śledził ją wzrokiem kiedy ruszyła do łazienki.
– Ogarniam się. Jestem już i tak spóźniona. Szejn mnie zabije. Miałam się z nim szkolenie z samego rana. –  Urwała kiedy weszła do pomieszczenia. Kiedy wróciła Rush nadal był w jej Arnemi i siedział na jej łóżku. Śledził wzrokiem każdy jej ruch nadal z zarszczonym czołem.
– Dopiero co przeżyłaś śmiertelną gorączkę, a ty wybierasz się na jakieś głupie szkolenie z Szejnem? –  Gestykulował zdenerwowany. Nagle wstał i jedną ręką złapał się za biodro, a drugą wskazywał łóżko.
– Wracaj mi tu i się kładź. –  powiedział poważnie, a Nikol tylko parsknęła śmiechem. Słodkie, ale muszę też pomyśleć, co zrobić z porwaną matką i zamkniętą Niką. Poczuła ucisk w żołądku. Rush zobaczył na jej twarzy rozpacz i bezsilność. Zamknęła na chwilę oczy buszując w swojej głowie i po chwili znów się uśmiechnęła.
Mam regeneracje pamiętasz? –  Posłała mu buziaka i wyszła z Arnemi. Rush westchnął i wybiegł za nią.
– Co nie znaczy, że możesz być już do końca zdrowa. – Nikol nadal uśmiechała się na jego poważny ton.
– Dziękuję, że się o mnie martwisz, za opiekę i w ogóle. –  powiedziała cicho, nie patrząc na niego.
– Nie ma za co. Musiałem. Ten dupek cię zostawił. Taki z niego przyjaciel. –  warknął zdenerwowany.
– Musiał. Miałby kłopoty, gdyby opuścił wartę.
–  Ja też nie mogłem zostawić swojej roboty i będę miał przez to problemy, ale jakoś zostałem. –  Wymachiwał rękoma.
– Mówiłam ci, że jesteś idiotą. Teraz będę miała wyrzuty sumienia. –  Ustała i złapała go za ręce. –  Jeszcze raz dziękuję. – Posłał jej mały uśmiech i ruszyli dalej.
–  Proszę, nie czepiaj się go. Ja nie jestem na niego zła, więc ty też nie masz o co. –  Właśnie. Czemu się denerwujesz idioto? – pomyślał. Nagle do głowy znów mu napłynął obraz z nocy i owładnęła go jeszcze gorsza nienawiść do chłopaka.
– Byliśmy umówieni. –  Usłyszał zirytowany głos Szejna. Rush zauważył, że doszli do Markaz.
– Była chora. –  powiedział za nią. Szejn zwrócił na niego uwagę i odezwał się profesjonalnym tonem.
– David chce cię widzieć. –  Rush przewrócił oczami.
– Wiem to i bez tej informacji.
– To źle, że specjalnie zawalasz obowiązki i jeszcze pyskujesz. –  Chłopak popatrzył na poważną twarz Szejna i parsknął lekceważąco, po czym zirytowany wszedł do pomieszczenia. Mężczyzna spojrzał wyniośle na dziewczynę.
– Przepraszam. – mruknęła szurając butem o ziemię.

–  Musisz się nauczyć manipulować i przestać być taka ufna. –  zaczął Szejn, gdy znaleźli się w jakimś zupełnie białym pomieszczeniu, z krzesłem i biurkiem, przypominającym gabinet Davida. –  Zwolennicy Ciemnych Dni będą próbowali ci wmówić wiele rzeczy, wyciągnąć od ciebie informacje, czy przekonać do czegoś. Nie możesz nikomu ufać. Zapamiętaj to. –  Popatrzył na nią poważnie, żeby doszły do niej te słowa. Nikol chciała coś powiedzieć, ale uciszył ją gestem i skupił się na czymś, jakby się wsłuchiwał. Na chwilę zamknął oczy. Jego twarz stężała. Gdy je otworzył zerknął na nią i dalej wsłuchiwał się w coś. Kiedy powrócił do normalności w głowie dziewczyny pojawiło się pytanie. Zastanawiała się, co to było, ale on odpowiedział jej, za nim zdążyła coś powiedzieć.
–  Każdy z nas ma zamontowane takie urządzenie, że możemy wysyłać do siebie wiadomości za pomocą myśli. – Nikol popatrzyła na niego zdziwiona.
Ja też takie mam? – Zaczęła się badać po uszach i głowie.
– Nie. – Szejn zobaczył, że dziewczyna zamyśliła się na chwilę, po czym na jej twarzy wymalowało się zawiedzenie. –  Nikol musisz uważać z kim się zadajesz. –  zaczął poważnym tonem i usadowił się w fotelu przed biurkiem. Postawił łokcie na powierzchni biurka i oparł brodę o dłonie. Dziewczyna zaczęła się zastanawiać do czego on zmierza.
– Rush nie jest odpowiednim towarzystwem. Nie znasz go. Musisz na niego uważać… –  Zatrzymał się na chwilę. – On nie jest tym za kogo się podaje. –  Brunetka zaczęła mieć w głowie mały mętlik. Jak to nie jest tym za kogo się podaje? – Podejrzewam, że miałaś już jakieś dziwne sny, wizje czy coś… –  Na twarzy Nikol pojawiło się zdziwienie. Skąd on wie...? Znów się nad czymś zastanowił. –  Nigdy w nich nie chodziło o Rusha? –  Dziewczyna spuściła wzrok i zaczęła myśleć, jak on się tego wszystkiego dowiedział! – No więc widzisz… On nie jest jednym z nas. Przed chwilą David mi powiedział, że został przysłany od zwolenników Ciemnych Dni i to on powodował taki zamęt w twojej głowie. Jego zadaniem było przewiezienie cię do nich. – Szejn spojrzał w jej oczy, w których malowało się niedowierzanie. On chyba nie mówi o Rushu, który spędził całą noc przy jej łóżku, nie zważając na problemy, które będzie miał przez nie dopilnowanie obowiązków!
–  Z całym szacunkiem, ale myślę, że posiada pan nie prawdziwe informacje, gdyż on bardzo dba o moje bezpieczeństwo i ogólnie…
– Oj Nikol, Nikol... Musisz się jeszcze wiele nauczyć i przestać być tak ufna. Myślisz, że co? Weźmie, wpakuje cię w worek i na naszych oczach wywiezie? – Zaśmiał się i wygodnie rozłożył na fotelu. –  Najpierw musi zdobyć twoje zaufanie, dbać, żeby nic ci się nie stało, bo nie wiem, po co byłabyś im martwa, a gdy będziesz mu bezgranicznie ufać zgodzisz się na jakiś potajemny wyjazd. Czyż nie? –  Dziewczyna przytaknęła lekko głową. – Przykro mi Nikol. Ja też na początku nie mogłem w to uwierzyć. David ma się nim zająć. Jeśli nie ufasz mi, może zaufasz jego wspólnikowi, który się do wszystkiego przyznał? –  Uniósł brew. Nikol wpatrywła się w niego oniemiała. Ufałam mu. Ja mu naprawdę ufałam, a on zamierzał mnie wykorzystać? Przehandlować?! –  To jak? Wzywać tego świadka? –  Nikol nic nie odpowiedziała. Wpatrywała się tępo w ziemię niedowierzając w słowa Szejna. Męzczyzna nagle się zamyślił, tak jak wtedy, gdy rozmawiał z Davidem.
– Nie! Nie chcę z nim rozmawiać. Ja muszę już iść. –  Wstała i ruszyła do wyjścia. Łysol zaczął się śmiać.
–  Czekaj! –  zawołał za nią. –  Mówiłem ci, że masz nigdy nikomu nie ufać w stu procentach, gdyż każdy może kłamać. Dzięki tej rozmowie przekonałem cię do tego, że Rush jest zwolennikiem Ciemnych Dni i tak poprowadziłem rozmowę, że dowiedziałem się bardzo ciekawej rzeczy… Opowiedz mi o tych snach. –  Nikol nie wiedziała, co ma zrobić. Jej umysł był tak poplątany, że już nic nie rozumiała. Wydałam się, że jestem niezrównoważona psychicznie. Każdy może kłamać. Każdy. A więc, co teraz jest prawdą? Czy całe te moje narodziny, kasyczi, Ciemne Dni i wszystko, co mi wmawiano jest prawdą? A może tylko jednym wielkim kłamstwem? Szejn czekał cierpliwie na odpowiedź. Widział, że dziewczyna gorączkowo myśli. Nagle wybiegła z pomieszczenia, ale mężczyzna nie pobiegł za nią. Wiedział, że i tak się tego dowie.

Szła szybkim krokiem przez korytarzem. Była tylko ona i cisza. Znikąd nie dochodziły żadne głosy. Jej myśli były poplątane i zagmatwane. O mało nie zobaczyłaby rudej dziewczyny stojącej naprzeciwko niej. Znała tą kobietę. Widziała jej śmierć i to ona powiedziała jej o podmianach. Może ona znała prawdę. Muszę się dowiedzieć, czy to, co mówiła, też jest kłamstwem. Zaczęła biec w jej stronę. Ruda przekręciła się na pięcie i zaczęła uciekać.
–  Stój! Poczekaj! –  krzyczała Nikol.
Wybiegły z Markaz i skierowały się w stronę lasu. Dziewczynę zaczęło owładać wyczerpanie. Płuca ją paliły, ale dalej manewrowała między drzewami, co i raz gubiąc rudy punkt. Nagle kobieta zaczęła zwalniać. Brunetka ostatnimi siłami dobiegła do małej, znanej jej polany. Ruda ustała do niej plecami. Dziewczyna nie dała rady już biec, więc resztę odcinku do niej przebyła zwykłym krokiem.
–  Musisz… –  zaczęła, ale gdy chciała złapać ją za ramię, rudowłosa kobieta się rozpłynęła. Tak po prostu. Nikol wystraszona cofnęła rękę. Rozejrzała się dookoła, ale nigdzie nie było po niej śladu. Ja wariuję! Położyła się zmordowana biegiem na trawie, ale nie zamknęła oczu. Bała się. Ludzie tak po prostu nie rozpływają się w powietrzu jak wiatr! Złapała się za głowę i próbowała cokolwiek zrozumieć, ale tam nie było nic do rozumienia, a raczej do zaakceptowania. Brała wdech i wydech, ale oddech i tak jej się nie normował, gdyż zaczynała odczuwać strach. Chciała się jak najszybciej stamtąd zabrać, dlatego podniosła się i ruszyła do wyjścia z lasu.
“Zabij go” –  usłyszała w głowie ten sam, przerażający głos. Krzyknęła. Tego dnia nie była jakoś odważna. Za dużo! Dajcie wy mi cholerny spokój!
“Zabij go” –  szepnął jadowicie, a słowa te odbijały się od ścian jest czaszki jak echo. Dziewczynę przeszedł dreszcz przerażenia. Ustała. Wzięła głęboki wdech i próbowała się uspokoić. To wszystko, to tylko mój chory umysł, który nie nadaje się na żadne leczenie. Rozwalili mi łeb… Szybkim krokiem wyszła z lasu.


Notka:
Przepraszam, że wstawiam w niedzielę, ale jak napisałam ten rozdział byłam już tak padnięta, że nie miałam siły go sprawdzać. W zeszłym tygodniu się on nie pojawił, bo spędzałam walentynki i nie miałam czasu. W rekompensacie ten powinien być jakiś dobry, powinno się w nim dużo dziać, ale jakoś nie miałam wielkiej weny, lecz powinny być czasami takie spokojne rozdziały, żeby te z akcją się czymś wyróżniały xd Krótki, mało się w nim dzieje, jak na moje rozdziały, ale jest xD

To ja przepraszam i dziękuję z całego mojego serduszka za te ostatnie wspaniałe komentarze <3 Jesteście wielcy. Bardzo dziękuję <3



Został ostatni tydzień, żeby wziąć udział w konkursie. Moim zdaniem nagrody są całkiem fajne, ale jak na razie wiele osób się meldowało i nikt tej pracy nie wysłał, więc jeśli chcesz wygrać książkę, promocje bloga ma mojej stronie i Wittki, to jak na razie wystarczy wziąć udział, żeby wygrać. ;)
--> http://kasyczi.blogspot.com/2016/02/special-z-okazji-10-tys-wyswietlen_2.html


15 komentarzy:

  1. Jejku, jaki Rush kochany *,* <3 Poświęca się tak dla Nicol. Słodkie :D
    Ejjj, ale mi nie chce się wierzyć, że MÓJ KOCHANY Rush mógłby być tym złym. Nie nie nie... Ejj ale skoro Szejn mówił, że ona nie może ufać nikomu i że wszystko może być kłamstwem, to jaką Nicol może mieć pewność, że to szejn nie kłamie i jest tym złym? :o
    Ale to wszystko zagmatwane i tajemnicze. Kochammm <3 A szczególnie lubię sobie rozkminiać po nocach o co w tym wszystkim chodzi. Mega <3 :D
    Ruda nadkasyczi? Extra :o Rpzpływa się w powietrzu? Woow, grubo.... <3 I te cholerne głosy.... Ale że ona Rusha ma zabić? o nie nie nie, na to to ja się nie zgodzę XD :P

    A co do konkursu to nie martw się, ja coś tam już powoli robię ;) XD

    No to kochana, czekam na kolejne odcinki, kocham i serdecznie pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo rozkminiasz wieczorami nad sensem tego wszystkiego? Słodkie <3 *Zaciesz na mojej twarzy* xD Każdy może kłamać, taka nauka życiowa. Nawet on. On ją przecież okłamał. Zmanipulował ją i wyznała mu informacje na temat snów oraz przekonał ją, że Rush jest zły. Szejn pokazał jej na czym rzecz polega z tą manipulacją i przekonywaniem do swoich racji.

      Już nie mogę się doczekać, kiedy dostanę te twoje dzieło :D

      Dziękuję za ten piękniutki komentarz kochana <3

      Usuń
    2. Praca na konkurs już wysłana :D :*

      Usuń
  2. Rush jest mega :D Nie wiem dlaczego ale od razu go polubiłam i widać nie tylko ja ;D
    do końca konkursu jeszcze kilka dni więc zdążę coś zrobić:D
    grlfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Rush! *_* Rany, ta jego troska, wkurw na "przyjaciela" Nikol... Nie może zrozumieć, że chłopak miał wartę i nie mógł jej pilnować? Pewnie, że nie może! Hahaha, bo to mój ulubiony bohater i ANI MI SIĘ WAŻ robić z niego kogoś złego, bo Cię uduszę! Rush jest tak troskliwy i słodki i kochany i męski i z poczuciem humoru i... Dobra, koniec słodkości. Lecimy dalej. xD

    Ale ją Szejn zmanipulował! O rany, ja już sama nie wiem kto jest dobry, a kto zły. o.O Fajny zamęt wprowadzasz w głowy czytelników, oby tak dalej! :D Żebyś się potem ładnie z tego wyplątała, Koleżanko! ;> Bo póki nie poznam odpowiedzi na wszystkie dręczące mnie pytania to nie dam Ci spać po nocach, hahaha! :D Ale hmmm. Skoro Rush niby jest tym złym, wysłannikiem czy chujwiekimjeszcze (xD) too skąd Nikol ma wiedzieć, że Szejn mówi prawdę? Zmanipulował ją, by opowiedziała mu o tych wizjach/snach i tak to wykorzystał... Rany, no! Ja to bym nie ufała właśnie Szejnowi ani Davidowi. ;>

    I oczywiście musiałaś na końcu zagmatwać! :D Te głosy... Ja bym dostała zajoba jakbym słyszała takie przerażające szepty, rany. o.o I ta dziewczyna, rozpływająca się w powietrzu. o.O

    Nie no, nie zostaje mi nic innego jak czekać niecierpliwie na kolejny rozdział! :*

    PS. Ja spróbuję coś dodać w tym tygodniu, może jutro? Mam teraz więcej zajęć, zostałam "mamą" 4miesięcznego króliczka i mały nie daje spokoju. Nawet teraz lata po mnie i koło mnie, więc komentarz krótki. Ale następnym razem postaram się coś naskrobać bardziej ambitnego! Buziaki. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O.O dziękuję za ten jakże "krótki" komentarz. Był o taki słodki! <3 Szejn pokazał jej co to znaczy manipulacja. Wmówił jej, że Rush jest zły, ale wcale nie było to prawdą. Ona zobaczyła, że ci spoza muru mogą naprawdę ją przekonać do swoich racji i jeszcze wyciągnąć informacje, ale masz rację. Jak ti podkreślam juz nie wiem ile: nikomu nie można ufać, bo wszędzie znajdują się zdrajcy i to co ma być prawdą może jednak nią nie być.
      Gratulacje macierzyństwa xD Pilnuj żeby chociaż miał co jeść, bo opieka społeczna ci go zajmie xD Właśnie tak czekam i wchodzę a nic nowego nie znajduję! Weź się w końcu za robotę co? :*

      Usuń
    2. Więc ja czekam na kolejny rozdział, bo mi mieszasz! :D
      Wiesz ile on wpierdziela? xD Haha ciągle mu dokładam. Nie dość, że jest małą kuleczką to zaraz będzie grubą kuleczką xD
      No już jest 15sty rozdział, właśnie się pojawił! Nie krzycz już. <3

      Usuń
  4. "przyłożył rękę do jej czoła, a następnie do rąk" - powtórzenie słowa "rąk". Zamień na "dłonie" :3
    "skórą czuła przyjemne ciepło." - czuła coś w tym momencie, ale pamiętajmy o czasie przeszłym " i poczuła przyjemne ciepło"* :3
    "a ona rozpływała się pod jego dotykiem" - chyba; pod wpływem* jego dotyku ;D
    nieprawdziwe - pisze się razem ;p
    "Szła szybkim krokiem korytarzem." - przesz korytarz. inaczej zdanie jest zlożone niepoprawnie gramatycznie.
    "Z nikąd nie dochodziły głosy." - znikąd* i - żadne głosy. Lepiej brzmi, ładniej wygląda, a w ogóle to bez tego słowa "żadne" zdanie wydaje mi się niepoprawnie złożone.


    Jeny, ależ ta Nikol jest ślepa... ona naprawie nie widzi, jak Rush się o nią troszczy i dba? Chce zyskać w jej oczach, chce by go zauważyła, zaczęła odwzajemniać w inny sposób to, co jej okazuje. Sama zaczęła mieć o to wcześniej pretensje, a teraz, kiedy Rush coś robi, to ona ma jego poczynania gdzieś i tak po prostu sobie je zbywa? No nie podoba mi się to w żadnym wypadku ;-;
    Jeszcze Szejn, o Boże jedyny przenajświętszy, trzymajcie mnie, bo zaraz komuś przypierdole. W takim stanie szkolenie? Kogoś chyba tutaj nieźle prąd pierdonął.
    A i jeszcze kurna śmie jej teraz wmawiać, że niby on kłamie... No tak, pięknie. Nic nie wykazuje moim zdaniem na to, żeby kłamał. Raczej w tej pozycji obstawiałabym własnie Szejna, a nie Rush'a! Albo tego całego Shell'a, którego jeszcze bardziej nienawidzę. Urwał się z choinki i myśli, że jest nie wiadomo kim.
    A co z byłym chłoptasiem Nikol? Przepadł na wieku? ;x
    Zastanawia mnie ta tajemnicza końcówka... Nagle Nikol ma jakieś urojenia i zwidy? o co chodzi? Kto ją namawia do morderstwa i kogo ma zabić? A przede wszystkim, kogo?!
    No nie powiem, zawiało grozą, aż mnie gęsia skórka przeszła! Nie dość, że tyle tego dnia, od jej pobudki, się stało, to jeszcze nad kolejną sprawą przyjdzie jej rozmyślać. Niech w końcu już coś konkretnego się zacznie dziać, bo tak już nie ogarniam, co tu się w ogóle dzieje ;-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leżałam ze śmiechu przez twój komentarz hahah dziękuję za błędy :* w tej części ma zwidy? Przecież Głos z lasu pojawił się w rozdziale 31, ale miejsza. Dzięki za ten jakże zacny komentarz! Mogłam się pośmiać, nauczyć i wzruszyć. Thank you so much! <3

      Usuń
    2. Właśnie te zwidy to miała być taka metafora, mimo poprzedniego rozdziału, to ma je nadal. Wiem, że głos się pojawił wcześniej, ale po prostu chciałam to sobie tak nazwać :D

      Usuń
  5. Ehh, ja chyba nigdy nie przyzwyczaje się do jej słabości i tego, że jest łatwowierna i wgl Xd. Drażni mnie to tak cholernie ze ciężko opisać Xd. Ehh no cóż. Rozdział ciekawey, aczkolwiek błędów jak mrówków. Ale nie przejmuj się Xd ważne ze często dodajesz i mam co czytać xdd. Czekam na następny :3

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie. KatieKate

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki typ człowieka ;p a raczej nie człowieka xd Wiem, moje błędy, których nie mogę zawsze wyłapać to coś za co można mnie posiekać xD Dzięki za komentarz :*

      Usuń
  6. Niby dużo tego, ale wcale nie jest az tak dużo Tak, początek mi się podoba, super, oczywiście Rush taki troskliwy i kochany. < 3
    Dobra, bo zapomne potem, przeze mnie taksię oddziela a nie prze zemnie xd
    mYŚLAŁAM, że on serio mowi i rushu, a tu jednak nei, a może tak? A sama już nie wiem, nic nie wiem :Dlece dalej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam dwa razy i nie wiem co ci napisać, ale dzięki, że piszesz te komenatrze <3

      Usuń