sobota, 12 grudnia 2015

Rozdział 18

Nikol czuła dokładnie każdy mięsień, każdą żyłę, każdy organ. Wzięła głęboki wdech i zakaszlała. Chciała usiąść, ale była tak strasznie obolała. Jej myśli to wielka breja. Dziewczynka. Gdzie jest dziewczynka? Otworzyła oczy, ale ostre światło  paliło ją, więc musiała je zamknąć i miarowo przyzwyczajać. Czuła jak jej głowa przeżywa potworną migrenę. Czuła jakby przebiegła maraton, gdyż jej mięśnie prosiły o litość przy każdym ruchu. Czuła się nowa.
Zaczęła przypominać sobie wszystko. Miała kilka ubytków, takich jak twarze przyjaciół, dom, szkoła. Wszystkie dotyczyły przeszłości, lecz te najsilniejsze wspomnienia zostały. Pamiętała krzywdę, jaką wyrządził im ojciec, pamiętała Jacoba (paru momentów z nim związanych może nie, ale większość), z matką miała wspomnienia, lecz nie kojarzyła jej twarzy, tak samo jak ojca. Widziała w głowie wydarzenia. Czasami miała ubytki w twarzach, lecz tylko tych z przeszłości. Pamiętała Rusha, Hersheya, Szejna, swoje Arnemi oraz dziewczynkę. Sny nadal pozostały jej w głowie.  
Zmusiła się do wstania. Świat jej zawirował, ale posiedziała chwilę i dała radę ustać na własnych trzęsących się nogach. Spojrzała na swoje ciało. W niczym się nie zmieniło od ostatniego razu, gdy na nie patrzyłam. O zboczeńcy, gdzie moje ciuchy! Rozejrzała się za swoją garderobą, ale nigdzie jej nie dojrzała.
Nagle do pomieszczenia wszedł Hershey. Dziewczyna krzyknęła i zaczęła się zakrywać rękoma, a on staną jak wryty. Jego twarz zrobiła się biała, a oczy wielkie. Patrzył na nią jak na ducha. Nie wierzył w to co widział. Wszystko zaprzeczało temu, co wiedział, ale ona była jednym wielkim zaprzeczeniem w nauce, więc wszystko jest możliwe. Zaczynał myśleć, że ona naprawdę jest zwykłym człowiekiem, ale po tym, jak zobaczył dziewczynę stojącą, skrępowaną, że widzi ją w samej bieliźnie, uwierzył, że Ciemne Dni naprawdę nadejdą końca. Rush!– pomyślał. Kliknął kilka razy w Vijotas namo i w ścianie pokazała się dziura, a w niej jednoczęściowy strój z miękkiego materiału i długie buty wygodne do biegania. Podał go szybko jej ze słowami:
– Ubierz się szybko. Musimy cię jak najprędzej pokazać na Placu. Rush właśnie odbywa Posłuszeństwo, a za chwilę ma zostać mu wczepiony Kinukt, który sprawi, że będzie umierał wiele dni w cierpieniu, bo będzie mu wyżerał wszystko co napotka na drodze. – Nikol spojrzała na niego nie rozumiejąc. Rush? Rush ma zginąć? Dlaczego? Co on zrobił? Dlaczego JA mam się pokazać na Placu? Szybko się ubrała i bez słowa pobiegła za Hersheyem. Uratuje go, tak jak on mnie. Gdy byli niedaleko dziewczyna usłyszała przeraźliwe krzyki bólu chłopaka. Serce jej się ściskało na te dźwięki. Rush mnie nienawidzi, jest dla mnie okrutny, ale nie dam go skrzywdzić.  Pomimo, że nie miała siły biec, a każda część ciała chłostała ją bólem, biegła najszybciej jak mogła. Zauważyła tłum kasyczi. Tak jak z dziewczynką nikt nie odważył się pomóc chłopakowi. Nikol zaczęła się przeciskać pomiędzy nimi. Kasyczi odskakiwali zdziwieni. Zauważyła rozpłaszczonego na ziemi Rusha. Chłopak był cały spocony, a jego twarz była wykrzywiona bólem. Widziała mężczyzn, tak samo ubranych jak ci co zadawali jej ciosy, podobnym prętem. Ten był większy i dużo grubszy, a przy jego powierzchni było widać iskry. Na twarzy dziewczyny pojawiły się łzy. Rzuciła się na leżącego, zasłaniając go własnym ciałem.
– DOŚĆ! – krzyknęła ile pary w płucach. Tłum patrzył ze zdziwieniem, co się wydarzy dalej. Członek Pokoju zamachną się, a grzmiący głos krzyknął.
– STOP! ZAPRZESTAĆ! – donośny krzyk rozszedł się po całym Placu. Nikt się nie poruszył. Było słychać tylko ciężki oddech Rusha i Nikol. Chłopak zamknął oczy z ulgą. Był przerażony jak i nie dowierzał tym wydarzeniom. Myślał, że po prostu padł od Posłuszeństwa unikając dalszej kary. Nie wierzył, że ona żyje, a na dodatek przybiegła go uratować. Przestał myśleć. Cieszył się chwilą, bez rozgrzanego prętu, naładowanego ogromną ilością prądu, na swojej skórze. Cieszył się, że ona żyje, a może raczej jej duch przyszedł go stamtąd zabrać. Położył głowę na zimnej ziemi i wdychał jej zapach.
–  ZAPROWADZIĆ OBOJE DO MED! MA TAM NIE BYĆ NIKOGO, OPRÓCZ NICH, MNIE I HERSHEYA!  – zagrzmiał głos, który Nikol zadawała się kojarzyć. Wstała z ciała Rusha. Tuż za nią pojawił się Hershey odciągając ją od niego. Dziewczyna jednak zaczęła się szarpać, ale w końcu się poddała i ruszyła za mężczyzną. Obejrzała się tylko i zobaczyła jak Rush podnosi się odmawiając pomocy. Nawet, w takiej sytuacji próbuje odzyskać swoją dumę. Nie pamiętała za bardzo drogi do Med. Nie wiedziała nawet co to jest. Była tak bardzo wyczerpana. Nie miała siły iść. Miała taką wielką ochotę rozpłaszczyć się na ziemi i nie wstawać z niej. Nie zauważyła nawet, kiedy była niesiona przez Jacoba. Migrena nadal jej doskwierała. Miała dość. Tak bardzo pragnęła położyć się tylko w swoim łóżku i nie wstawać z niego do końca świata. Swoim położeniem zaczęła się interesować  dopiero, gdy Jacob położył ją w tubie, takiej samej jak w laboratorium. Rozejrzała się przez szklaną powierzchnię.
Pomieszczenie jak wszystkie było całe białe. W rzędzie wisiały takie łóżka jak w jej Arnemi. Nic oprócz jej tuby i łóżek się tam nie znajdowało oraz jak w każdym pomieszczeniu, czy korytarzu Vijotas namo.
Na jednym z łóżek siedział pochylony Rush, który odmawiał jakiejkolwiek pomocy. Z rozmyśleń wyrwał ją  przytłumiony głos Hersheya.
– Nikol, teraz zamknij oczy i otworzysz je dopiero, gdy ci powiem.   – dziewczynie to pasowało. Mogła w końcu odpocząć. Ból głowy słabł, ale mięśnie jak i narządy nadal bolały. Tubę przeszyło czerwone światło. Rush jak i Jacob spojrzeli na Hersheya, który wydał z siebie dźwięk zdziwienia.
– Niesamowite – powiedział cicho kręcąc niedowierzająco głową.
– Co się stało? Co widzisz?  – odezwał się zaciekawiony Rush.
– Ciebie to chyba powinno najmniej obchodzić. – powiedział sucho Jacob.
– Obchodzi nawet bardziej niż ciebie. – warknął chłopak.
– Spokój. – skarcił ich Hershey i nie powiedział nic więcej.  Rush nie chciał czekać i wstał z zamiarem zobaczenia wyników. Mimo iż się starał, na jego twarzy pojawił się ból. Był tak strasznie obolały, że najchętniej by się położył i jęczał, ale nie zamierzał tego robić przy innych. Wystarczająco się ośmieszył i wyszedł na słabego.
– Siadaj. Nie macie praw do tych informacji. – zamknął pliki i czerwone światło zgasło.
– Mam prawa. Muszę wiedzieć, na co mogę jej pozwolić w następnych ćwiczeniach i jak ciężkie one mają być. – oburzył się Rush.
– Z tego co wiem, nie będziesz już mentorem Nikol. – powiedział poważnie Hershey. Rush popatrzył na niego nie wierząc w jego słowa.
– Ale jak to? – Chłopak zdenerwował się.
– Myślisz, że David pozwoli ci na to? Nadwyrężyłeś jego zaufanie. Jesteś nikim w jego oczach. Myślisz, że po takim cudzie, pozwoli ci dalej znęcać się nad nią? To się chyba chłopcze pomyliłeś. – powiedział szyderczo Jacob. Ciemnooki zacisnął pięści i szczękę. Wstał i podszedł do niego.
– Uspokójcie się oboje. Jacob wyjdź. Zaraz przyjdzie David. – krzyknął Hershey. Jacob tylko się zaśmiał i wyszedł. Zobaczymy, kto tu będzie kogo jeszcze nazywał chłopcem, pomyślał wkurzony Rush. – Siadaj. Wiem, że  nie chcesz utracić dumy, ale masz się nie nadwyrężać. Już i tak dużo pokazałeś przychodząc na własnych nogach i rozmawiając. – Chłopak poddał się potwornemu bólowi w całym ciele i czekał. Czekał na Davida.


Notka:
Powiem wam tak: Nie miałam, żadnej weny. Myślałam, że nie napiszę tego rozdziału, a co mowa 2. Jednak spacer z psem i muzyką dużo daje oraz komentarze. Naprawdę je kocham i mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej :D. Osoby, które nie komentują a czytają, zachęcam do tego, bo to naprawdę dużo daje <3 Zróbcie to jako anonim, jeśli nie macie konta Google, czy innego ;)

Liczę na was i coś mi się zdaje, że jutro pojawi się 3 rozdział, ale nie wiem czy dam radę, bo moje oczy wysiadają, a mam tyle pomysłów i się boję, że uciekną, więc może się jeszcze coś pojawić. Bądźcie czujni !! :D

9 komentarzy:

  1. To tak na początek, MÓWIŁAM, ŻE JEJ NIE ZABIŁAŚ, BO GŁÓNYCH BOCHATERÓ SIĘ NIE ZABIJA. KONIEC, KROPKA.

    jeej, ten rozdział już mi się nie podobał, wróciłaś do starej metody czytania i przemknęłam przez niego z bólem, interesowały mnie jak zwykle tylko dialogi i niektore opsiy, ale przeczytałąm :D
    Nie zmienię już tego.

    Denerwuje mnie to, że nie mogę czytać dalej.
    Dlatego wolę ksiązki, bo jak jakaś mnie cudem wciągnęła, to czytałam tak długo, jak mi się chciało, niejednokroć zarywając noce, a tu o, rozdział i koniec i mnie to denerwuje i pisze właśnie strasznie szybko na klawiaturze, bo mnie denerwuje i jestem zdenerwowana i bedzie mnie to denerwowac, bo w koncu cos sie dzieje a ja nie moge czytac dalej i nie moge wiedziec co sie stanie i jestem zla, no kurwa. ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej to chyba mój ulubiony komentarz pomimo, że nie przeczytałaś całości xD

      Zastanawiam się czy ci chodzi, że nie lubisz opisów rzeczy czy uczuć... Bo tam miałam chyba tylko 2 opisy i to dwu zdaniowe xd. Opisów uczuć nie wywalę, bo są one bardzo ważne. Pokazują charakter, dają życia i sens opowiadaniu. Dialogi się w końcu znudzą :/

      Nie martw się mnie też to denerwuje xd Mam wiele pomysłów, więc może moje oczy wyjdą na wierzch, ale spróbuję coś wystukać :*

      Usuń
    2. niewiem, po prostu niektóre rzeczy mnie denerwuja. pokaze ci co ominelam.

      ty , tak serio to w tamtym rozdziale ominelam , a ie w tym. zlałty mi się D:

      Usuń
  2. Uff, czyli z Nikole wszystko w porządku! Tak mniej więcej. Już się serio wystraszyłam, że główna bohaterka nie przeżyje. :D Fajnie tą akcje tak skręcasz, rozkręcasz, supłasz i wciągasz tym czytelnika!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej od pierwszego rozdziału czekałam na słowa od kogoś : wciąga <3 Dziękuję !!

      Usuń
  3. "Widziała w głowie wydarzenia, ale czasami miała ubytki w twarzach" - zdanie nielogiczne, proponowałabym inaczej je ułożyć. Na początku mówisz o wydarzeniach, a nie o ludziach i to kompletnie nie ma sensu.
    "NIE MA BYĆ TAM NIKOGO" - raczej mówi się, że 'czegoś ma tam NIE BYĆ', więc poprawnie to stwierdzenie brzmi - ma tam nie być nikogo.
    "OPRÓCZ ICH" - nie. ICH może być coś, ale w momencie, gdy pomijamy kogoś mówimy oprócz NICH.

    Jednak ta istotka żyje. No cóż, spodziewałam się tego wcześniej, no i się nie myliłam. A szkoda... Wróci ta wredna Nikol, czy ten chwilowy pobyt w zaświatach jakoś ją odmieni?
    No i niech Jacob z Rush'em się pogryzą, tak, najlepiej by tak było xD Ciekawe co na to 'ożywienie' powie Nika :) Pewnie będzie szczęśliwa, że odzyskała przyjaciółkę ^^
    Cóż to za rozmowa tajemnicza? O cóż w niej może chodzić? No to lecę czytać dalej, aby się dowiedzieć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że wróciłaś. Fajnie mieć kogoś kto cię poprawi w błędzie :D

      No nie wiem czy Jacob się pogryzie z nim. Chyba, że później, ale on ma też swoje tajemnice i może mu nie zależeć tak bardzo na tym. Chociaż nigdy nic nie wiadomo. Może zmienię koncepcję. Dzięki za pomysł ;D

      Usuń
  4. Szczeże ci powiem, że polubiłam Rusha <3

    OdpowiedzUsuń